środa, 17 października 2012

Rozdział 8 "To jest moja przysięga... dla Ciebie"

KONIECZNIE WŁĄCZ TO!

+ Co wy na ten konkurs? (notka niżej)


------------------------------------------

*Amy*
*3 dni później*
*Dom Amy*


Utopiona w oceanie łez. Przytoczę wam jeden cytat, który jest bohaterem moich rozmyślań - Miłość jest uzależnieniem. Tak jak narkotyk. Kosztujesz powoli, za każdym razem chcesz więcej i więcej. Jest takim moment, że jesteś spełniony, ale po kilku chwilach chcesz jeszcze! Jeszcze więcej! Tak zaczyna się uzależnienie. A miłość? Jest taka sama - uzależniasz się od drugiej osoby. A może nawet jest silniejsza? O narkotyku myślisz 12/h a o miłości, o drugiej osobie? O niej myślisz zawsze! W każdej minucie swojego życia. Każdą decyzje jak podejmujesz, jest dla niej. Dla drugiej osoby.
- Nie może tu przychodzić! - warknęła matka.
- Znowu zaczynasz? - zapytałam.
- To nie jest chłopak dla Ciebie! ... - krzyknęła. - Poprawka, to jest MĘŻCZYZNA ! - wściekła się jeszcze bardziej.
- Ale ja go kocham !
- Nie wiesz co to miłość !
- Jesteś taka mądra, że chyba zaraz... - nie dokończyłam... wiem, że powinnam szanować rodzicielkę, ale w takiej sytuacji to niemożliwe.
Wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.
Sięgnęłam po gitarę.
To był TEN dzień. Zayn obiecał, że jak wyjdę ze szpitala odwiedzi mnie.
Ale teraz? - nie daje znaku życia.
Jednak ufam mu i myślę, że mnie nie zawiedzie.


*Około 17:00*


Żadnego znaku życia. Zapomniał. Znowu.
Przeczesałam dłonią włosy i prychnęłam pod nosem. To nie ma sensu!
Całe moje życie.
- Dlaczego znowu pozwoliłeś mi żyć? Co? -popatrzyłam w sufit, chcąc ilustrować moją rozmowę z Bogiem.
W tym samym momencie zagrzmiało.
Uniosłam ręce w geście obrony i głęboko wzdychnęłam. 
Nagle na szafce, na której leżał mój iPhone coś za wibrowało. Jak się domyślam to sms.
Szybko go odczytałam.
"Amy, przepraszam. Nie odzywałem się, przepraszam. Ale daj mi ostatnią szansę proszę. Przyjadę po Ciebie o 22:00, mam nadzieję, że Twoi rodzice będą już spać. Zayn.xxx"
Idiota! Przecież się nie gniewam!
"Oczywiście, że się nie gniewam. Czekam..xxx"


Ubrana w białą podkoszulkę, spódnicę w kwiaty, jeansową kamizelkę i brązowe botki czekałam na Zayn'a. Co prawda miałam jeszcze 10 minut czasu, ale wolałam być gotowa wcześniej. 
Po chwili dostałam sms'a z informacją, że Mulat już czeka. 
Wyszłam, jak to bywa w Hollywoodzkich filmach - oknem. 
Skradałam się, mimo iż wiedziałam, że rodzice smacznie śpią w swojej sypialni, z której nie widzieli podjazdu. 
- Nie łatwiej było wyjść drzwiami? - zapytął Zayn.
- Nie, to nadało akcji charakteru. - odezwałam się dumnie.
Pokiwał głową z uznaniem i odpalił swoje czarne AUDI.

Wysiadłam z samochodu z pomocą Zayn'a. 
Przed nami znajdowało się jeziorko. Malik wyjął z bagażnika koszyk piknikowy. 
Zaprowadził mnie na piękny mostek nad wodą. 
W okół znajdowały się kolorowe kwiaty, których odbicie świetnie komponowało się z wodą.
Światło księżyca wpadało na nas, niczym na ósmy cud świata. Na nasze krystaliczne oczy które co chwilę spotykały w magicznym spojrzeniu.
Trawa o tej porze wydawała się błyszczeć.
Nasze dłonie się spotkały. Uścisnął moją rękę i zaczął mówić.
- Nie zważam na to czy mogę, 
Nie zwracam uwagi na innych, 
Kocham Cię.
Odkąd zaczęliśmy pisać wydałaś się spełnieniem moich marzeń.
Pragnę tylko Ciebie.
Mimo, iż wiem, że będzie nam ciężko,
Kocham Cię.
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, 
Ale właśnie teraz patrzę na anioła.
Kocham Cię.
Będę tkwił w tym stanie do końca mojego życia..
To jest moja przysięga... Dla Ciebie.  - wyszeptał.
Rozpłakałam się. Zakochałam się w Zaynie to pewne.
W tym bad boy'u, który tak na prawdę jest czuły, romantyczny, nieśmiały, wstydliwy i może troszeczkę zadufany w sobie, ale przede wszystkim, jest mój.
Złożyłam na jego ustach długi pocałunek. Był dla mnie wszystkim. 
Trwaliśmy w tym stanie około kilkunasty minut. 
Ale dla mnie świat nie miał teraz znaczenia, 
Teraz liczył się tylko ja i on - my.
- Wiesz, że będzie ciężko?
Wiesz, że moi rodzice uważają, że jesteś dla mnie za dorosły?
Wiesz, że ja mam dopiero 15 lat a ty jesteś bogiem nastolatek?
Wiesz, że nasza miłość jest zakazana?
Wiesz, że jesteś cudowny? - zapytałam.
- Wiem. Znam wszystkie odpowiedzi na Twoje pytania. Oprócz jednego... Kochasz mnie? - zapytał.
- Ja wariatka. - uśmiechnęłam się zadziornie.
Splótł nasze palce razem i złożył na moich ustach kolejny pocałunek.
- Kocham Cię. - spojrzał w moje niebieskie tęczówki.
- Ja Ciebie bardziej. - mruknęłam.
 


---------------------------



Cholernie nudny, wiem...Tylko nie bijcie - wena mnie opuściła a w dodatku muszę czytać "Przygody Odyseusza"
KOMENTUJCIE!
TO OD KOMENTARZY ZALEŻY KIEDY BĘDZIE NASTĘPNY!


 

10 komentarzy:

  1. 1. jak możesz twierdzić że jest nudny?
    2.jest wspaniały. <3
    3. jak ty cudownie piszesz. ^^
    4. nareszcie się spotkali
    5.aa.. pocałowali się <3
    6. dodawaj szybko nexta.;D
    Mrs.M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Bo jest nudny, ale dziekuje ze tak nie twierdzisz.
      2. 3. 4. 5. - Dziekuje! Taaak nareszcie sie zbuzikowali...<3
      6. Postaram sie szybciutko.

      Usuń
  2. buahahaha zabraniam Ci nie pisa!!! xD masz piać bo piszesz cudownieee*..* awwwwww...zakazana miłość boskiii rozdział :* I jak to kurde rozdział bez went ty Ty kurde za przeproszeniem możesz cudów dokonać z weną *-* :)) Dajesz nexta:D Tynka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha sorki chodziło mi o pisać* tylko mi nie wskoczyło ale nie piać tylko pisać xD :*

      Usuń
    2. Dobra...
      Dziekuje!
      Bede pisac.
      Nie piac ale pisac!
      Dziekuje za mila opinie :*

      Usuń
  3. super genialnie zaje*iście romantyczny ! <3<3<3
    Szybko pisz nowy bo się nie doczekami i ma być very very long ! : )
    Kaśka .. xxx <3

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam już z niecierpliwością 5 dni..:P
    dawaj nexta.: )
    Mrs.M.

    OdpowiedzUsuń