sobota, 1 września 2012

Rozdział 24 "Wiesz jacy oni są zazdrośni...."

***Oczami Alice***


Minęło już kilka długich dni i mogłam wyjść ze szpitala. Zayn codziennie bywał przy mnie, reszta przyjaciół też, ale on najczęściej :) Troszczył się o mnie i myślę, że tak byłoby w przypadku dziecka. Staram się o tym nie myśleć, ale to moja wina... Zawsze wszystko ja muszę spieprzyć. Dzisiaj jest ten dzień, w którym mam wyjść ze szpitala. Po ostatnich przeżyciach, muszę odpocząć.

Wypis, rzeczy spakowane... Mogę iść. Wsiadłam do samochodu taty, niestety Zayn nie mógł po mnie przyjechać. Razem z chłopcami mieli wywiad. Jechaliśmy około 20 minut. Wydawało się, że moje życie będzie teraz monotonne, takie samo, nudne... Bo co mam teraz robić? Zayn i chłopcy będą mieli 2 miesięczną trasę koncertową, a ja, El, Dan i Kim będziemy wiodły monotonne życie. Czasami wracam myślami do dnia w którym poznałam 1D, w którym Liam mnie follował, w którym umówiłam się na pierwszą randkę z Zayn'em. A co stało się kilka tygodni wcześniej? Kilka tygodni wcześniej - nie żyłam. A teraz znowu żyję? Tak na prostą logikę... To niemożliwe, ale jednak. Wysiadłam z samochodu i udałam się na górę. Nic się nie zmieniło. Rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.

- Stęskniłem się! - krzyknął dobrze znajomy mi głos.
- Boże! Znowu nie żyję? - zapytałam ironicznie.
- Spokojnie, stary przyjaciel się stęsknił. - powiedział Gabriel.
- Dobra, Dobra... Może kiedyś ty wpadniesz?
- Pożyjemy, zobaczymy... - wzruszył ramionami.
- Po co tu jestem?
- Bo mam ważną wiadomość... - opowiedział.
- Czekam z niecierpliwością.
- Bo wiesz... Chcę nadać sobie nowy look i nie mam pojęcia co zrobić z włosami. Jaką fryzurę proponujesz?
- I po to mnie tu ściągnąłeś?! - wrzasnęłam.
- No... - wzruszył ramionami.
- Załóż jeszcze spodnie z krokiem do kolan, bokserki do pleców i ... Justin Bieber! - klasnęłam w dłonie.
- Spoko. To do zobaczenia!!! - krzyknął aniołek.

Otworzyłam oczy i ujrzałam dziewczyny śmiejące się nade mną. Jestem ciekawa czy cały czas Gabriel będzie nawiedzał mnie w śnie??? Ale dobra, wracam do rzeczywistości.
- Ej! Człowiek sobie pospać nie może!? - warknęłam.
- Nie, jeśli jest już 18:30. - zaśmiała się Kim.
- O Fuck... - mruknęłam.
- No... - przytaknęła El.
- Rusz się! Robimy seans filmowy. Aha... I twój tata zostawił nas pod twoją opieką. - krzyknęła uradowana Dan.
- Super... a gdzie jest? - zapytałam.
- Nie wiem. Chyba pojechał do Sydney. Na tydzień. - powiedziała.
- Wolna chata!! - krzyknęłam szczęśliwa.
Wstałam z łóżka i udałyśmy się do salonu. Dziewczyny podobno zamówiły pizze. Ja musiałam wybrać film. Ostatecznie włączyłyśmy "Nieodebrane Połączenie". Następnie "I że Cię nie opuszczę", oglądałyśmy to kilkaset raz, ale nigdy nam się nie znudzi. Wyłyśmy, ale niestety przerwał nam dzwonek do drzwi... "Nareszcie pizza" - pomyślałam. Wstałam z kanapy, żeby otworzyć drzwi. Pociągnęłam za klamkę i ... rzeczywiście to był gość z pizzą, ale ten gość to Gabriel.
- Cześć Alice.! - krzyknął.
- Aniołek - pisnęłam i rzuciłam mu się na szyję.
- Nie aniołek, tylko człowiek. - odparł, a ja gestem ręki pokazałam mu żeby wszedł.
Założył spodnie z niskim krokiem, ściął włosy... Wyglądał jak prawdziwy nastolatek. Ciekawe ile on ma lat?
- Alice.. - zaczął.
- Tak?
- 20. - uśmiechnął się.
Pokiwałam głową z politowaniem i zaprosiłam go do salonu.
- Kim, El, Dan to jest mój najelpszy przyjaciel Gabriel. - pokazałam ręką na niego.
- Hej - uśmiechnęły się.
Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać. "Aniołek" rzeczywiście zachowywał się normalnie, jak każdy nastolatek. Chociaż 20 lat... to młody dorosły... Mniejsza o to..
- Gabriel, gdzie mieszkasz? - zapytała znienacka El.
- Kilka ulic dalej mam małe mieszkanko. Kuchnia, salon, łazienka, trzy pokoje. - wzruszył ramionami.
- Mieszkasz sam? - zapytała Kim.
- Tak.
- Ej.. Wy robicie wywiad środowiskowy? - zapytałąm dziewczyn.
- No..! - krzyknęła Dan. - Raczej nie inaczej.
Reszt wieczora spędziliśmy wesoło. Dziewczyny poszły do mnie, a Gabriel spał w pokoju gościnnym.
Rano obudził mnie krzyk El.
- Czego się drzesz? - warknęłam.
- Muszę kupić nowy lakier do paznokci! - okrzyknęła.
- Boże ja też! - olśniło mnie.
- My też. - krzyknęła Dan i Kim.
- No to budźci Gabi'ego i idziemy ! - krzyknęłam.
- Śniadanie na stole! - wykrzyczał "Aniołek" z dołu.
Spojrzałyśmy na siebie porozumiewawczo i wyszłyśmy z pokoju.

- Szybciej! - krzyczałyśmy na El z dołu.
- Idę, idę... - przytaknęła i mogłyśmy wychodzić.
Wyszłyśmy z domu, o dziwo Gabriel też chciał z nami iść. W piątkę raźniej...! Szliśmy ulicami Londynu wygłupiając się i śmiejąc dopóki Dan nie zbladła. Stanęła jak wryta i mało co nie zemdlała.
- Kurwa... - mruknęła.
- Co jest? - krzyknęłam
- Patrz. - pokazała palcem na fotografów.
- Ja pierdziele! - warknęłam.
- Wiesz jacy oni są zazdrośni... - mruknęła prawie niesłyszlnie...
- Boże.. Wiem...
- El, Kim, Gabriel! Wracamy! - warknęłyśmy i szybko ruszyłyśmy w drogę powrotną.

-------------------------------------

Taki krótki, ale weny nie miłam...
Już nie mogę doczekac się, kiedy wreszcie Ola wróci... ^^
Liczę na komentarze i zaprasam na mojego bloga : WEJDŹ! (proszę)



14 komentarzy:

  1. He he.. Aniołek jest człowiekiem! No ale wież.. Ja wolałam Aniołka który nawiedzał ją w snach. A ten sen? Był zajebisty! Ściągnął ją tylko po to żeby zapytać o nowy fryz.. Ja tez chce takiego aniołka z którym będę gadała we śnie!
    Ale pierwsze chyba będę musiała rzucić się z dachu.. No to idę na dach.
    Czekam na nn i lecę na ten dach
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani mi się waż !!!!
      <333

      Usuń
    2. Dlaczego? Ja też chcę mieć własnego Gabriela!
      <3333

      Usuń
    3. A może na niego nie trafisz?!
      Nie ryzykuj, trochę podzwonię, i będziesz miała swojego, własnego, prywatnego Gabriela, ale na ziemi... ^^

      Usuń
    4. Ja już mam Gabriela na ziemi. Taki grubas z opuchniętą gębą.. Będzie chodził ze mną do klasy ;(
      A ja chcę Gabriela nie na ziemi tylko tam u góry więc idę na ten dach..

      Usuń
    5. Przestan! Nie chce miec Cie na sumieniu.. :///

      Usuń
    6. Ja chcę Gabriela! W kalendarzu napisałam na dzisiejszym dniu ,,O 20:00 idź na dach i zdobądź własnego Gabriela".

      Usuń
    7. Wiesz... Nie znam cie w rl. Ale jestes "troche" szalona. Wez przetan sie wydurnac. Jak Gabriel ci polubi i juz nie wrocis w kraine zywych?! Kto bd czytal naszego bloga ?!!!

      Usuń
    8. Wiem.. A do tego jestem Debilka!
      No to będę hasać po łąkach z Gabrielem. A jak będzie identyczny jak Harry to już nigdy nie będę chciała wrócić!
      Teenager :)

      http://you-my-real-air.blogspot.com/

      Usuń
    9. Ty będziesz czytać ich bloga jak skoczę z dachu by mieć własnego Gabriela :)
      Oto chodziło ;)

      Usuń
    10. Cass zoataw Gabriela... Choca jakby wygladal jak harry tez bym go nie opusciala.. xD

      Usuń
    11. No to lecę właśnie sprawdzić jak wygląda Gabriel. Napiszę ci reszte relacji z niebios :)
      <333

      Usuń