sobota, 28 lipca 2012

NEW - Rozdział 3

W poprzednim rozdziale pojawiła się Alexis Nelson. Jest to zadziorna 18 latka. Jest wybuchowa i szalona. Nie waha się mówić to co myśli. Woli być szczera i bezczelna niż miła i zakłamana. Jest najlepszą przyjaciółką Vicky. Wygląda tak :

*oczy ma zielono-niebieskie






__________________________________________________________


***Oczami Vicky***

Do pokoju weszła... Alexis.
- Skąd ty się tu ? - zapytałam.
- Z choinki. Chłopcy mnie wpuścili. - zaśmiała się.
- Aha. Ale błagam nie mów im ! - poprosił Zayn.
- Spoko. Nie przeszkadzam. Poczekam w salonie. - powiedziała po czym wyszła.
Zayn popatrzył na mnie i uśmiechnął się. Ja byłam wściekła jak mogła się na to zgodzić ?! Dobrze, że weszła Alexis, bo wiem jak by się to skończyło.
- Na czym skończyliśmy. - zapytał.
- Zayn... - wymruczałam.
On pocałował mnie, ale ja oderwałam się od niego i szybko wyszłam. Ubrałam się i zeszłam na dół. Zayn już tam czekał z resztą inni też. Wyszliśmy do ogródka. Usiadłam obok Harrego. Nie mogłam mu spojrzeć w oczy. Jak ja mogłam ?! Ale w końcu Zayn... on był taki... nie umiem tego wytłumaczyć. Muszę pogadać z Alexis.
Wyszłam z nią do kuchni. Odpowiedziałam całą historię.
- Obydwoje Cię przelecieli ! - krzyknęła ze śmiechem.
- Ej ! Harry nic nie zrobił !
- Czyli chcieli ! - znowu się zaśmiała.
- Mów poważnie.
- Dobra... No więc tak. Harry chciał Ci pomóc, a Zayn to po prostu "Bad Boy" i tyle... - uśmiechnęła się.
- Czyli sama mam wybrać... ?
- Tak,.
Weszłyśmy z powrotem do ogródka. Harry popatrzył na mnie i kazał wyjść.
- Dzwonił twój tata. - zaczął. - Twoja babcia nie żyje. A Paul zostanie tam jeszcze na dłuższy czas.
Rozpłakałam się. Harry zaczął mnie przytulać...
- Idziemy dzisiaj na tą imprezę i pijemy! Rozumiesz?! - zaczęłam krzyczeć.
- Spokojnie... - pocieszał mnie.
Było już po 17.
- O Boże muszę się szykować ! - krzyknęłam.
Chciałam iść na tą imprezę, żeby zapomnieć o wszystkim..
Weszłam do łazienki, wzięłam prysznic i ubrałam się.
Alexis miała problem z ubraniem. Pomogłam jej i wybrałyśmy to.
Chłopcy też byli odpicowani. xD
Weszliśmy do auta, prowadził Lou. Po drodze zatrzymała nas policja. Za zbyt wolną jazdę.
Weszliśmy do klubu. Był zaje*isty.
- Drinka ? - zapytał Harry.
- Pewnie. - odpowiedziałam.
Po 2 minutach wrócił z drinkami.
- Harry muszę Ci coś powiedzieć. - zaczęłam.
- Słucham.
- Bo jak ja, miałam... przebrać się... to... Zayn wszedł.. i ... zaczął mnie całować... wtedy chyba chciał... no wiesz, bo zdjął mi bluzkę, ale weszła Alexis i się opamiętałam... A on powiedział, że zerwał z Perrie. - wyjąkałam.
- Spokojnie sam się przyznał. Aha i Perrie to nadal jego dziewczyna. - uspokoił mnie.
Piłam kolejne drinki, aż w końcu nad sobą nie panowałam, pamiętam tylko urywki.   

***Oczami Alexis***

Niall zaciągnął mnie na taras. Zaczęliśmy rozmawiać. Ale że byliśmy napici na rozmowie się nie skończyło. Zaczął mnie całować i coś ciągle gadał o pójściu do domu. Ale jak to ja, nie dałam się, ale za to wyciągnęłam go do tańca. Po paru minutach poszedł po drinki. Coś się spóźniał, więc podeszłam do baru i zobaczyłam go flirtującego z jakąś lalunią. Szczerze załamałam się, bo myślałam, a raczej byłam pewna, że to on jest "tym jedynym". Jak było widać niestety to nie był on. Podeszłam do niego i strzeliłam mu prosto w twarz, aż poleciała mu łza. Odeszłam zdenerwowana na taras. On podszedł do mnie. Zaczął mnie przepraszać, lecz wiem, że tego nie chciał, wiedziałam też, że jest pod wpływem alkoholu. Powiedziałam mu, że jutro porozmawiamy i wszystko sobie wyjaśnimy. Poprosiłam go, żeby mnie teraz zostawił. Chciałam ochłonąć. Nagle podszedł do mnie ktoś, kogo nie spodziewała bym się nigdy. To był Zayn.
- Hej. Wiesz może gdzie się podziała Vicky z Harrym ? - zapytał z niepokojem.
- Nie...nie mam pojęcia. A tak w ogóle... - zaczęłam, ale mi przerwał.
- Okey. To ja... to ja już pójdę ich poszukać.
- Zayn !! - krzyknęłam.
- Co się stało ? - spytał odwracając się do mnie.
- Chcę Cię o coś zapytać.
- Więc pytaj. - uśmiechnął się.
- Mógł byś mi wytłumaczyć co ty w ogóle czujesz do Vicky ?
- Yyy....wiesz może innym razem pogadamy o tym. Okey ? - próbował mnie spławić.
- Nie ! Masz mi odpowiedzieć ! I to natychmiast ! - popatrzyłam na niego groźnym wzrokiem.
- Więc....Wiesz wiele zaszło pomiędzy nami. Od pierwszego momentu kiedy ją zobaczyłem pomyślałem "kurczę co za laska !".
- Taaaa.....Ciekawe....Możesz mi powiedzieć co ty do jasnej choler* robisz !?
- Ale o co Ci chodzi !?
- Ty już dobrze wiesz.... Jesteś z Cherrie...Czy jak jej to...
- Perrie - przerwał mi.
- No właśnie ! Z nią !! Masz dziewczynę i podlatujesz do mojej kumpeli !? Jak śmiesz !? Powinieneś wstydzić się za siebie !! Po co ty to robisz ??
Nie odpowiadał....Wkurzyłam się.
- Spytam w prost i chcę szczerą odpowiedź ! Kochasz ją ?
Nie odpowiedział, tylko zniżył wzrok na podłogę.
- Masz mi odpowiedzieć bo pożałujesz, że zadarłeś ze mną....więc....
Popatrzył na mnie i odpowiedział:
- Nie, tzn. kochałem, ale jak poznałem Perrie, przestała się dla mnie liczyć, teraz chciałem, żeby nie było jej przykro... no wiesz... pocałować... i wtedy weszłaś ty i ja pomyślałem, że lepiej będzie, jak będzie z Harrym..
- I tak ma być!
Poszliśmy poszukać dwóch "gołąbeczków", ale najpierw wypiliśmy po drinku.
- Chodźcie ! - zawołał Liam.
- Gdzie ?!
- Do domu...! - zawołał ponownie.
Pomyślałam, że może tam są.
Weszłam do domu i nigdzie ich nie było...
Podeszłam pod ostatnie drzwi do pokoju Hazzy, słyszałam ich więc nie wchodziłam.

***Oczami Vicky***

*Rano*

Obudziłam się w pokoju Harrego. Ale jak ?!
- Cześć. Ale co tu ty tu robisz ?? - zapytał zdziwiony...
- Nie wiem.. O to samo chciałam ciebie zapytać !! - zdziwiłam się.
- Fu*k !!! - wykrzyknął.
- O... ! - przypomniałam sobie wszystko.
- Ja już pamiętam... - powiedział.
- Ja też...
- Ale.. - poruszał brwiami. - Było świetnie.
- Harry nie rozumiesz ?! Jak mój tata się dowie to mnie zabije !!!
- Nic mu nie powiem...
- Ale inni mogą.
Zapadła cisza. Ale nie potrzebnie panikowałam.
- Sorry nie potrzebnie panikuję... - dałam mu buziaka w policzek.
On przytulił mnie i również pocałował.
Wyszliśmy z pokoju i zobaczyliśmy wściekłych domowników.
- A co wy tacy... - nie dokończyłam bo przerwał mi Liam.
- Dobrze się bawiliście ?! - zapytał.
- Ale co ?! - wrzasnęłam.
- Posłuchaj... Twoja ciocia tutaj była wieczorem i cudem odciągnęliśmy ją od waszego pokoju. Wy się świetnie bawiliście a my musieliśmy się głowić jak wam pomóc.. ! - warknął Louis.
- Ej spokojnie... - powiedział Harry.
Ja rozpłakałam się i poszłam na górę... Najchętniej chciałabym teraz zapaść się pod ziemie... A co jeśli ciocia zadzwoniła do taty i powiedziała, że nas kryli..
Po chwili zadzwonił telefon. To był tata...

_______________________________________________


CIĄG DALSZY NASTĄPI...
Juro albo dopiero w poniedziałek..
Sorka, że tak późno, ale niestety... ^^

~Vas happenin ?!
~I'm going to Nando's !!



6 komentarzy:

  1. " Wole być szczera i bezczelna niż, miła i zakłamana " Z kąd ja to znam ? YMMM.. Może z mojego opisu ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział..
    Dodawajcie szybciutko nexta..!
    ♥Stylesowa♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Po jutrze beda 2.
    I dziekujemy za komentarze :***

    OdpowiedzUsuń