poniedziałek, 23 lipca 2012

Rozdział 7 "..."

***Oczami Amy***

W szpitalu..

Weszliśmy do szpitala. Panował tłok. Czekaliśmy dosyć długo. W końcu wywołano nas. Okazało się, że Harry ma małego guza i jest w lekkim szoku. Czułam się winna za to co się stało.
Odwiedziłam jeszcze moją mamę. Czuła się dobrze, lecz wiedziałam, że jest jeszcze zmęczona. Około 23 pojechaliśmy do mnie. Postanowiliśmy, że cała paczka przenocuje u mnie !
- Mam 3 pokoje z dwuosobowymi łóżkami.... i salon z kanapą. - powiedziałam.
- Śpię u ciebie ! - zawołali równocześnie Zayn i Harry, na co wybuchłam śmiechem.
- A może prześpicie się razem ?! - zapytałam ironicznie.
Harry się trochę zmieszał, natomiast Zayn zaśmiał się.
- Mam pomysł... ! - Lou spojrzał na Harrego. - Vani i Amy będą spały razem, ja i Harry też, a Niall, Zayn i Liam w ostatnim pokoju..
- Eh... No... Niech będzie... - zasmucił się Harry.
- Nie chcę być wujkiem ! - krzyknął Lou.
Wszyscy się zaśmiali, oczywiście oprócz Harrego i mnie. Strzeliłam buraka i pokazałam im swoje pokoje. Lou i obrażony Harry spali w moim uroczym pokoiku. Zayn, Liam i Nialler w pokoju gościnnym, a ja i Vanisz na kanapie. Mam nadzieję, że Lou i Hazzie nie odbije im i nie  będą grzebać mi w szafkach...  Około drugiej w nocy położyliśmy się. Tzn. ja i Vanisz a reszta po prostu poszła do pokoi. Z mojej sypialni dobiegały piski. W końcu nie wytrzymałam i poszłam zobaczyć co te dzieci znowu wymyśliły.
- Co tu się dzieje... ! Zamknij Cie Si....! - nie dokończyłam bo zamarłam.
W całym pokoju walały się moje ubrania i bielizna. Pierwszy zauważył mnie Harry.
- OoO.. ! - tylko tyle z siebie wydusił. Miał na sobie różową sukienkę, na której miał założony biustonosz, (no tak na sukience) w dodatku stał przede mną na wysokich szpilkach. Lou wyszedł z łazienki, w podobnej postaci, tylko sukienka była fioletowa. Miał też pomalowane usta...
- I'm Barbie girl... - podśpiewywał Louis. - Ooo! yy... ?! Co ty tu robisz Amy - ocknął się.
- Co ja tu robię ?! Co wy tu robicie ?! - wykrzyknęłam.
W tej chwili do pokoju wparowała reszta buraczków.
- O ładne... Czyje to ?! - zapytał Zayn z uśmiechem na twarzy, podnosząc brew.
- Oddaj ! - krzyknęłam. Próbowałam wyrwać mu mój stanik.
- Za buziaka !
- Szantaż ?!
- Nazywaj to jak chcesz... - wzruszył ramionami.
Podeszłam do niego i chciałam dać mu buziaka w policzek jednak ten odwrócił się niespodziewanie i pocałowaliśmy się usta. Nie wiem dlaczego, ale nie przerwałam pocałunku. Był bardzo namiętny. Nagle ocknęłam się i przypomniałam sobie o reszcie zgromadzenia i o ... Harrym ...
Wiem, że to dziwne, ale przypomniał mi się on.
Od razu oderwałam się od Zayn'a.
- Uuuuu.....! - usłyszałam buczenie reszty.
W tej samej chwili z pokoju wyszedł Harry. Był bardzo zły, trzasnął drzwiami, tak że cały dom wręcz się zatrząsł.
Odruchowo od razu za nim pobiegłam. Wpadłam na niego gdy ubierał buty.
- Harry !! Co odstawiasz ?
- Co ja odstawiam ?! Popatrz na siebie..!
- Przecież jesteśmy przyjaciółmi .. ! Prawda ?
- Dobrze wiesz, że od samego początku byłaś dla mnie ważna. - odpowiedział spokojniej...
- Ale Harry... To był tylko zwykły buziak. Myślisz, że jak miałam odzyskać bieliznę ?!
I to moją ulubioną..! Po część to też twoja wina! - wrzasnęłam.
- Moja wina ?! - zdziwił się.
- A kto zabawiał się w "barbie" ?!
- Ale to była zabawa... A kto wie czego zażądał by Zayn, gdy nas nie było w pokoju!?
- O co ty nas oskarżasz ?! - wybuchłam.
- Podobasz mu się to widać !!! - Harremu powoli napływały łzy do oczu..
- Skąd taka pewność ? .... A po za tym ....
- No co ?!
- Nie ważne... - rozpłakałam się.
- Bawcie się dobrze, beze mnie... ! - warknął i wyszedł głośnymi krokami, trzaskając drzwiami.
Zaczęłam płakać... Wszyscy zeszli na dół. Zayn wyraźnie był zmieszany... Nie wiedział czy podejść, czy lepiej zamilknąć. W końcu odezwał się.
- Przepraszam to moja wina...
- Nie to nie twoja wina Zayn.. - przerwałam mu.
Zayn nic nie powiedział tylko mnie przytulił... Nie wyrywałam się, było mi lepiej gdy ktoś mnie przytulał, a w zasadzie, wątpię żeby Hazza mi wybaczył.
- Poszukam go i pogadam z nim - powiedział Lou.
Vani podeszła do Lou i coś wyszeptała mu do ucha, ale mówiła za cicho, żebym była w stanie cokolwiek zrozumieć. 
- Przepraszam ... - odezwał się Zayn.
Po 15 minutach pocieszania mnie ze strony Vani i chłopców, uspokoiłam się i humor widocznie mi się poprawił, ale zaraz, zaraz... Była 3:00 w nocy ?! W końcu zasnęłam.
Obudziłam się w ramionach Zayn'a. Przyznam, że nie wiem co do niego czuję, ale było mi z nim dobrze. Miał taki piękny wyraz twarzy. Patrzyłam w niego jak w obrazek, jednak po 5 minutach obudził się mulat.

--------------------------------------------------------------------------------

Ciąg dalszy nastąpi...
Pisałam z pomocą.. OLI !
Dzięki !
 :)

~Vas Happenin ?!

3 komentarze:

  1. Ale super ... pisz szybko kolejny rozdział. Ale to wciąga :D
    I zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wolała bym aby była z Zayn'em ~!

    OdpowiedzUsuń