~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uprzedzam - wyciskacz łez ! Słuchaj to.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
***Oczami Harrego***
Poszedłem do monopolowego i kupiłem 4 wódki i 5 piw i co mi wpadło pod rękę. Jestem wściekły! Zostawiła mnie, ale to przeze mnie! Skoczę ! Tak, skoczę z mostu, mam juz wszystko w du*ie. !
- Życie jest do du*y ! - darłem się - Po co komuś życie bez ukochanej osoby !?!?
***Oczami Amy***
Na pewno jest przy naszym ulubionym mostku. Jest to magiczne miejsce. Wtedy właśnie poczułam, że go kocham. Każdej nocy, każdego wieczora wymykaliśmy się, aby być ze sobą. Kocham go. Jak ja go cholernie kocham ! Jeśli coś sobie zrobi nie wybaczę sobie tego NIGDY!!!
Dojechałam! Wyskoczyłam z auta i podbiegłam do mostku. O nie ! On chcę skoczyć !
- Harry proszę... - szepnęłam.
- Zamknij się! - krzyczał. - To jest moja wyobraźnia! Przecież ty wyjechałaś! - zaczął mamrotać.
- Nie.. Kotku...To ja! - powiedziałam spokojnie.
- Spieprz*j ! - krzyczał. - Idę do Innego Świata !
- Proszę uwierz mi.. ! I nie skacz..
- Jasne...! Już podjąłem decyzję...!
- Kocham Cię ! Ale nie skacz !
- Ja Ciebie też. - powiedział i zaczął wspinać się po barierce.
- Nie! Złaź ! Pogadajmy! - krzyknęłam.
- Proszę odejdź!
Zaczął płakać, razem ze mną. Powoli zbliżałam się do niego.
- Proszę, Harry..! Ja Cię kocham! - szeptałam.
- Odejdź! Nie będziesz przeze mnie cierpieć.
- You know I'll be, your life, your voice, your reason to be... - zaczęłam nucić.
- ... My love, my heart is breathing for this. Moment in time ... - dokończył.
- ... I'll find the words the words to say before you leave me today - zaśpiewaliśmy razem.
Weszłam razem z nim na barierkę.
- Idę z tobą, do innego świata - chwyciłam go za rękę. - Albo oboje zostajemy tutaj, bierzemy ślub i urodzę Ci śliczne dzieci. Gdziekolwiek ale razem.
- Zostajemy. - chciał się przybliżyć, ale zachwiał się lekko. - Kocham Cię ! - krzyknął.
Oboje spadliśmy w jednym momencie. Cały czas trzymał mnie za rękę. Wpadliśmy do wody.
Moje ciało pływało na wodzie.
***Oczami Harrego***
Wpadliśmy do wody. Fu*k ona nie oddycha. Wyłowiłem ją i zacząłem gorzko płakać. Właśnie straciłem powód do życia. Zadzwoniłem po karetkę.
- Amy! Amy! Amy! Amy! Amy! - darłem się i wciąż płakałem.
To przeze mnie. Przyjechała karetka. Pojechałem z nimi. Dojechali przyjaciele. Byłem przemoczony i poobijany. Z sali Amy wyszedł lekarz.
- Co z nią?! - krzyknąłem.
- Jest w śpiączce. Są bardzo małe szanse.... Czy się obudzi... - powiedział. - przykro mi.
- O Fu*k ! - zacząłem ryczeć jak dziecko. - Boże pomóż ! - uklęknąłem na środku korytarza i wydzierałem się.
Wszyscy byliśmy w szoku. Obiecałem sobie, że jak się nie obudzi, to przyjdę do niej, żebyśmy byli ze sobą na wieczność. Kocham ją.
Wbiegłem do jej sali. Jej piękna twarzyczka leżała na poduszce. Przytuliłem ją i zasnąłem. Obudził mnie pisk, który oznaczał, że jej serce przestaję bić. Nie, to się tak nie skończy. Lekarz wyprowadził mnie z sali. Po 20 minutach wyszedł.
- Przykro mi... - wydusił z siebie.
- Nie ! To nie może się tak skończyć ! - zacząłem płakać i wydzierać się.
- Możemy do niej wejść - zapytał Louis.
Vani i Bella płakały i przytulały się do chłopców. Wszedłem do sali. Uścisnąłem jej dłoń. Zawsze mówiła, że jej serce nie przestanie bić, dopóki jestem z nią. Przytuliłem ją mocną i pocałowałem.
Nagle zaczęło coś się dziać. Amy powoli otworzyła oczy.
- Kocham Cię! - zacząłem krzyczeć.
Louis zawołał lekarza. Wszyscy płakali, ze szczęścia.
- To jest cud! - wykrzyknął lekarz. - To jest cud! - zwołał wszystkich pracowników. - Tego nie da się wyjaśnić!
- To nie cud. To miłość! - powiedział ze łzami w oczach.
__________________________________________________________
No i jest!
Ja pier**le, płakałam jak nigdy w życiu. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńHeh.. Ja też a czytam to 20 raz... ^^
UsuńMatko to na serio prawdziwy wyciskacz łez.. Popłakałam się jak nigdy w życiu..
OdpowiedzUsuń♥Stylesowa♥
Hahahahh ja to czytalam 4 razy i za kazdym razem plakalam....^.^
UsuńJa pierpapier mało co się nie rozryczałam ♥ wyciskacz łez :D
OdpowiedzUsuńYhm.. ;-)
UsuńPopłakałam się ! To było piękne ! <3
OdpowiedzUsuń