piątek, 3 sierpnia 2012

NEW - Rozdział 8

***Oczami Vicky***

- To znaczy ... ? Niall, kochanie pamiętasz mnie ? - zawróciłam się do blondyna.
- Nie... - popatrzył na mnie jak na wariatkę.
Co to znaczy, " Nie " ?! Jak on może mnie nie pamiętać.
- Ale... Niall pamiętasz Paula ? - zapytałam ponownie Nialla.
- Pewnie !
- Jestem jego córką i twoją dziewczyną.
- Nie przypominam sobie. - wzruszył ramionami.
- Ale... - nie dokończyłam bo przerwał mi Louis.
- Chodź. Jutro przyjdziemy. - chłopak pociągnął mnie za rękę.
Wyszłam ze szpitala. Jak on mógł mnie nie pamiętać ?! Wiem, wypadek itp. Ale dlaczego akurat on ?! Idę do tej szmaty Demi. Zabije ją na miejscu !!
- Louis jedź do Demi ! - rozkazałam.
- Ale..
- Już ! - przerwałam mu.
Pojechał w wyznaczone miejsce i powiedział, że na mnie zaczeka. Weszłam do jej mieszkania bez pukania.
- Dalej szmato. Gdzie jesteś ?! - wykrzyczałam.
- A ty nie u swojego Niallusia ? Mnie już wykorzystał, teraz czas na Ciebie. - powiedziała. - Po za tym 6 miesięcy temu, byliśmy blisko ze sobą, więc Niall teraz pamięta mnie. - popatrzyła na mnie złowrogo.
- Ty s*ko !! - darłam się. - Myślisz, że tak go odzyskasz ?! - już rzuciłam się na nią z pięściami.
Na szczęście do mieszkania wparował Lou i nas rozdzielił, jeszcze bym ją zabiła.
- Chodźmy już - powiedział mi na ucho Louis.
Opowiedziałam mu wszystko co mi powiedziała. Niestety, miała rację. Wtedy byli razem itp. Podobno później bardzo go zraniła, i dlatego nie są już razem. Biedny Niall, nic nie pamiętał.
Chciałabym mu pomóc ale nie wiem jak. Jutro zabieramy go do domu, spróbuję zaprzyjaźnić się z nim na nowo, może sobie coś przypomni. Eh.. Nadzieją matką głupich. Ale nie mogę się poddać.

*Czas przyjazdu Nialla. Około 15:00*

- Jestem ! - krzyknął mój ukochany.
Wszyscy rzuciliśmy się na niego. 
- A ona co tu robi ?! - warknął jak mnie zobaczył. - Mówiłem wam, żebyście nie wpuszczali fanek.
- Ale ona jest dla nas jak siostra. Mieszka z nami. I jest twoją dziewczyną. - powiedział Harry.
- Demi jest moją dziewczyną. - rzucił prosto z mostu.
Poczułam ukłucie w sercu. Ręce mi się pociły, kolana były jak z waty. Mój najlepszy przyjaciel i zarazem chłopak, mówi, że mnie nie zna i do tego ma inną dziewczynę. Łzy zaczęły spływać po moim policzku.
- A nie mówiłem wam. Dzisiaj Demi do nas przyjdzie. - powiedział Niall.
Nie wytrzymałam. Odwróciłam się na pięcie i chciałam iść do kuchni, jednak Louis złapał mnie za rękę i kazał zostać. Zgodziłam się, ale uprzedziłam, że jak Demi przyjdzie to mogę ją uszkodzić.
Usiadłam na sofie. Ciągle patrzyłam na Nialla. Niczym nie przypominał tamtego wesołego, wrażliwego, energicznego głodomora, którym był. Usiadł na sofie i nic nie mówił.
- Niall chcesz coś zjeść ? - zapytałam go.
- Jakbym cos chciał sam bym sobie wziął, prawda ? - powiedział z wyrzutami.
- Co ?! - wytrzeszczyliśmy oczy.
- Niall podmienili Cie. - warknął zdezorientowany Liam.
- Nie, to ja. - wzruszył ramionami.
Obserwowałam każdy jego ruch. Zawsze wszystko robił z energią i pasją. A teraz? Tak od niechcenia. Strasznie brakowało mi tamtego, starego, głodnego Niallerka.
Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. O dziwo ruszył się Niall. On nigdy nikomu nie otwierał. A juz na pewno bez kłótni. Była to Demi... Jak ją widzę, chce mi się płakać i wydzierać równocześnie. To zwykła, za przeproszeniem ździ*a.
Oglądaliśmy film. Demi ciągle kleiła się do Nialla. Mojego Nialla! Mojego, kochanego Nialla! Obściskiwali się na moich oczach. Na szczęście, przyszła Daniell i Eleanor. Z nimi było trochę lepiej, one też nie były zachwycone Demi. Uważały, że jest dwulicowa. W pewnym momencie Demi przegięła. Zaproponowała, żebyśmy poszli jutro razem ze SWOIMI chłopakami do wesołego miasteczka. Czyli mnie wykluczyła ?! Nie wiem czemu, ale wybiegłam z domu. Nie wytrzymałam. Serce mnie zakuło. Usiadłam na murku. Jakieś 200 m. od naszego domu. Wiedziałam, że o 22:00 w nocy nie jestem tu bezpieczna, ale nie mogłam patrzeć na Nialla i Demi. Ktoś złapał mnie za ramię. To był.. Zayn ?! Zdziwiłam się jego obecnością. Widziałam, że też był przybity. Nie lubił okazywać swoich uczuć, ale jego doła, mogłam poznać na 100 metrów.
- Zayn.. Coś się stało ? - zapytałam gdy się przysiadł.
- Perrie, ze mną zerwała. - usłyszałam jak pociąga nosem.
- Nie zasługiwała na Ciebie. - przytuliłam go.
- Może i masz racje... -uśmiechnął się.
- Jasne, że mam ! - odwzajemniła uśmiech.
- A jeśli chodzi o Nialla. To lekarz mówił, że pamięć wróci mu za kilka tygodni, ale jest też gorszy scenariusz... W 30% można powiedzieć, że już nigdy nie odzyska tych 6 miesięcy swojego życia. - ściszył głos.
Rozpłakałam się. Zayn przytulił mnie.
- Czyli obydwoje siedzimy jutro w domu ? - zapytał.
- Wychodzi na to, że tak. - odpowiedziałam. - Cieszę się, że się już nie kłócimy.
- Ja też. - posłał mi szczery uśmiech.
Siedzieliśmy jeszcze kilka minut i postanowiliśmy wrócić. Przed wejściem Zayn mocno ścisnął moją rękę i powiedział "będzie ok"... Mam nadzieję. Chwyciłam klamkę i... otworzyłam drzwi. Niall całował się z Demi w holu. Nawet nie zauważyli jak wchodziliśmy. Zayn popchnął mnie do salonu, bo wiedział, że zaraz się na nich rzucę i ich pozabijam. W salonie nie było nikogo wszyscy spali. W pewnym momencie Niall wziął na ręce Demi i poszedł z nią do swojego  pokoju. Wiadomo po co.. Byłam tak wkurzona, że chciałam iść za nimi, ale Zayn chwycił moją rękę i powiedział, że to nie ma sensu. Zostaliśmy sami. Byłam załamana. Wtuliłam się do Zayna. Płakałam. Nawet nie wiem kiedy, zasnęłam.

*rano*

 Obudziłam się w pokoju... tylko, że to nie był mój pokój. To był pokój Zayna. Byłam wtulona w niego. Nie mam pojęcia jak się tu znalazłam, ale tak szczerze, to mi nie przeszkadzało. W końcu Niall nic nie pamięta i nawet nie stara się sobie coś przypomnieć o nas. O jakich "nas" !? Co ja wygaduję ...!? Przecież nawet teraz mu się nie podobam. Jestem załamana postępowaniem Demi. Nagle z moich głośnych myśli wyrwał mnie melodyjny głos....Zyna.
- Dzień dobry. - uśmiechnął się - Jak Ci się spało ?
- Dzień dobry. - odwzajemniłam uśmiech - Nawet całkiem wygodnie. Zayn ja mam takie pytanie....
- Słucham Cię.
- Mógł byś mi wyjaśnić jak ja znalazłam się w twoim łóżku tylko w bieliźnie ?
- Hahahahh...wiem...to trochę dziwne - zaśmiał się.
- Taaak wiem, że to dziwne i dla tego się pytam.
- No dobra. - opanował poranny śmieszek - Było dosyć późno, a ty z "wrażeń" zasnęłaś. Zaniosłem  cię na górę, bo nie chciałem Cię budzić. Wyszedłem do łazienki, a kiedy wróciłem, byłaś w samej bieliźnie. - uśmiechnął się łobuzersko.
- Yhm.. - odwzajemniłam ten uśmieszek.
Wstałam i poszłam w kierunku łazienki. Stara miłość nie rdzewieje. Przecież to w nim zauroczyłam się gdy go zobaczyłam. To z nim zrobiłam kawał chłopakom. To on czekał na mnie w dzień mojego przyjazdu... Może moje uczucia odżyły. Zobaczymy...
Wyszłam z prysznica. Ubrałam się i wyszłam z łazienki. Na łóżku nadal leżał ten sam Zayn, w którym widziałam, imprezowicza. Przynajmniej on się nie zmienił..


_________________________


 Ciąg dalszy nastąpi.
Jeśli to czytasz zostaw komentarz...
Mam też prośbę.
Odpowiedzcie na pytanie:
- Do kogo najbardziej pasuje Vicky ? Do Zayna, Nialla ?
 Nie wime z kim ma być, troche namieszałam, ale lubie takie opowiadania, pełne niewiadomej.
Dobra nie przynudzam...
CZYTASZ=KOMENTUJESZ

~Vas Happenin ?!
~I'm going to Nando's !
 (Ola..! Nie pomagała tylko się darła "KEVIN ?!" - Chcesz żebym oguchła?!... Ale co zrobić?)



6 komentarzy:

  1. Ty...ty....ja ci pokaze o co hapening xD
    i nie przestane dopoki nie napiszemy jutro nexta.!!
    I will alaways love youuuu ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kevin ?! Serio, a kto nazywal psa mojej siostry Kevin ?!

      Usuń
    2. Hm.....niech no pomysle...TY -.-
      Dobra jtr pogadamy na seriously jak to mowia anglicy i nie przejmuj sie moj ty *loczku* wszystko sobie wyjasnimy.
      A teraz marsz do lozka i SPAC, a nie siedziec po nocy !! <3

      Usuń
    3. Ja siedzę po nocy ?! Poczekaj tylko do mn przyjdziesz.. ZGINIESZ..!!

      Usuń
    4. * TWINKLE *






      ~I'm going to Nando's
      That's hapenning :v ~

      Usuń
  2. Ty nadpobudliwy człowieku!!! Ty głodomorze!!! ZGINIESZ!

    OdpowiedzUsuń