czwartek, 2 sierpnia 2012

NEW - Rozdział 7

***Oczami Vicky***

Zawsze jak zaczyna się układać wszystko w pewnym momencie się pieprzy. Dlaczego Alexis ? I dlaczego ją pobili ? Wszystkiego się dowiem jak dojadę na miejsce. Jesteśmy !!!
Ruszyłam w stronę recepcji za mną biegł Niall. Dowiedziałam się, że Alexis leży w sali numer 337. Szybko tam pobiegliśmy. Lekarz nie pozwolił nam wejść, bo robiono jeszcze jakieś badania.
- A możemy wiedzieć co się stało ?! - zapytałam lekarza.
- Została pobita. Ma złamane kilka żeber ale to nic poważnego, na szczęście nie ma wstrząsu mózgu, ale teraz musi odpoczywać. Wypuścimy ją jeszcze dzisiaj, ale pod warunkiem, że nie będzie ruszać się z łóżka. - odpowiedział spokojnie lekarz.
- No dobra... Ale kto ją pobił ? - zapytałam.
- Sprawcy byli pijani, a ona zjawiła się tam nie w porę. Zwykłe nie szczęście. - poklepał mnie po ramieniu.
- Yhm..
Lekarz odszedł, ja przytuliłam się do Nialla i czekałam jak wyjdzie Alexis.
- Niall ... ? - zaczęłam.
- Tak ?
- Ym.. Bo ty chciałeś mi coś powiedzieć... - popatrzyłam mu w oczy.
- Ni ważne. - odpowiedział smutny.
- Ale Niall ... - nie dokończyłam bo Alexis wyszła z sali.
Rzuciłam się na nią a ona tylko syknęła z bólu.
- Oj, przepraszam. - rozluźniłam uścisk.
Wyszliśmy ze szpitala i pojechaliśmy odwieźć Alexis do siebie. Później sami pojechaliśmy do nas.
Weszliśmy do domu i od razu padliśmy na sofę. Chłopców nie było, chyba poszli do klubu.
- Niall powiedz mi teraz o co chodziło. - nalegałam.
- Nie, już nie ważne. - uśmiechnął się.
- No dobra... - posmutniałam.
- Ale nie smutaj. - pocieszał mnie.
Przerwał nam telefon.
Niall pogadał chwile a późnij szybko zaczął się ubierać. <tzn. buty i kurtkę>
- Muszę wyjść. Będę za 30 minut. - zawołał.

***Oczami Nialla***

Dzwoniła Demi. Właśnie Demi to moja przyajciółka, i chyba zacząłem do niej coś czuć. Vicky to było przelotne zauroczenie... Teraz jadę z Demi do klubu. Aha i to co chciałem powiedzieć Vicky to, to, że kiedyś bardzo mi się podobała, ale chciałem ją prosić o pomoc przy przygotowaniu kolacji dla Demi. A może nadal kocham Vicky ? Wszystko okaże się dzisiaj wieczorem, czy będę z Demi, czy też nie...

***Oczami Vicky***

 - Yym... - nie zdążyłam odpowiedzieć bo wyszedł.
Fu*k.. - pomyślałam.
Zostałam w domu sama o północy. Oglądałąm film już około godziny. Światła były pogaszone. Nialla nie było dużej niż zapowiadał. Cholera! Usłyszałam ciche otwieranie drzwi... To tylne... Szybko do łazienki! Pobiegłam na górę. Słyszałam jak ktoś zbija wazony. itp... Dzwoniłam do każdego z chłopaków żaden nie odbierał, jeszcze tylko spróbuje do Nialla. Po trzech sygnałach ktoś odebrał. A ten "ktoś" to był Niall.
- Niall .. Proszę przyjedź tu. Błagam. Napadli nas. Ktoś nas rabuje. - mówiłam płacząc.
- Spokojnie. Już jadę. Zamknij się w łazience. - rozłączył się.
Siedziałam skulona i nasłuchiwałam czy ktoś idzie. Po około 10 minutach usłyszałam krzyk. Głośny męski krzyk. To raczej nie był Niall. Powoli uchyliłam drzwi. Zobaczyłam Zayn'a z rozciętym łukiem brwiowym. Od razu do mnie podbiegł i przytulił. Rozpłakałam się jeszcze bardziej i mocno go przytuliłam. Jak stałam wtulona w niego, to coś w moim sercu drgnęło.
- Dziękuję. - wyszeptałam.
Po chwili przyjechała policja i karetka. Niall dołożył włamywaczowi doniczką w głowę, a sam dostał pięścią. Włamywacza zabrano na komisariat. Zayn'a opatrzono, mnie przesłuchano. Przez 24 h nie mogliśmy się zbliżać do domu. Wynajęliśmy ekipę sprzątającą. Zayn wynajął nam pokój w hotelu. Niestety łóżko było jedno, ale podwójne. Położyłam się.
- Przepraszam. Wiesz ja dzwoniłem do Zayna, że ma do Ciebie przyjść, ale chyba mnie nie posłuchał. - przytulił mnie. - Ale ku**a będzie rzeź !! - zadzwonił do Zayn'a

 ***Oczami Nialla***

Niall odebrał po 5 sygnałach.
*rozmowa*
- Hallo ? - zapytał.
- Jakie ku**a Hallo ?! - wrzasnąłem.
- O co Ci chodzi Niall? - zapytał spokjnie.
- O gówno! Zostawiłeś Vicky samą w domu.
- Uspokój się. Jest dorosła. Nie muszę jej niańczyć.
- Taaa.. Napadli na nas. Obrabowali dom! Cudem ją uratowałem! Ten gościu by ją porwał, zgwałcił i zakopał!
- Jak to ?!
- Tak to debilu !!
- Ale. Gdzie ona jest. Żyje ? - zapytał przestraszony.
- Żyje. Jest ze mną.
- Już nigdy jej ni zostwię. Przepraszam. Ale czemu ciebie nie było ?
- Byłem załatwić kilka spraw z kumpelą.
- Z Demi?! Znowu z nią się spotykasz?
- Ale to tylko znajoma.. - powiedziałem.
- Czyżby ?! A jakby Vicky się dowiedziała?
- Nie powiesz jej tego !
- No dobra... - rozłączyłem się. Zrozumiałem, że ją kocham.


***Oczami Vciky***
 Przestraszyłam się "Nie powiesz jej tego!" Ale czego?!
Odwróciłam się do niego i popatrzyłam mu w oczy. Zamarliśmy na dobre 5 minut. Niall miał takie piękne oczy. Chyba na prawdę coś do niego czuję. Patrzyłam mu w oczy. Ręką dotknął mojego policzka. Przybliżył się do mnie. Nasze usta się złączyły. Trwaliśmy w namiętnym pocałunku. Popchnęłam go na łóżko. On całował mnie coraz namiętniej....(...)....


*rano*

Obudziłam się przytulona do Nialla.To była piękna noc.
Niall też się obudził.
- Kocham Cię. - przywitał mnie.
- Też Cię kocham. - i znowu mnie pocałował.
Umówiliśmy się z resztą w Nando's. Weszłam do łazienki ułożyć sobie włosy.
Po 1 h byliśmy gotowi.
Wyszliśmy z domu i po 15 minutach byliśmy na miejscu. Cieszę się, że jestem z Niallem.
Zjedliśmy śniadanie, oczywiście ja i Niall najwięcej. Wyszliśmy z Nando's i poszliśmy do Alexis. Swoją drogą, Harry bardzo dziwnie się zachowywał, jakby był spięty. Weszliśmy do Alex.
- Hura! Dobrze, że przyszłaś. Musimy pogadać... - zatkało ją.
- Coś się stało? - zapytał Niall.
- Jesteście razem?! - krzyknęła.
- Tak wyszło. Kocham go, mojego najlepszego przyjaciela.. - przytuliłam się do blondyna.
- Aaa... Wiesz jest taka sprawa. Umówiłam się z Harrym na kolację u mnie. - wyjąkała.
- Co ?! Kiedy ?!
- No dzisiaj do mnie przyjdzie i zjemy kolację, ale ja boję się, że mu się nie spodoba i chcę was prosić abyście pomogli mi - popatrzyła na nas błagalnym wzrokiem.
- W czym ?
- Wszystko przygotować.
- Dobra.
Byłam zdziwiona, ale widać, że Harry inaczej się teraz zachowuje. Może się zakochał..? Alexis chyba też... No nie źle...
Po około 4 godzinach wszystko było gotowe. Pożegnaliśmy się z Alexis i poszliśmy w swoją stronę. Jak ja się cieszę, że jestem z Niallem. 
Doszliśmy do domu i od razu położyliśmy się spać.

***Oczami Harrego***

Kupiłem kwiaty i poszedłem do Alexis. Ona jest taka piękna. Eh... chyba zakochałem się.
Zapukałem i w drzwiach ujrzałem Alex, była prześliczna. Pocałowałem ją i wręczyłem jej kwiaty. Była zachwycona. Zaprosiła mnie do jadalni, a tam ujrzałem udekorowany stół, a na nim przepyszne potrawy. Po kolacji poszliśmy na spacer do ogródka. Poczułem, że muszę jej wyznać co do niej czuję.
- Alexis... - zacząłem nie pewnym głosem.
- Taaak...- popatrzyła na mnie tak jak właśnie w niej to uwielbiałem.
- Więc chciałem się z tobą umówić, żeby powiedzieć Ci coś bardzo dla mnie ważnego. Od pierwszej chwili, kiedy Cię zobaczyłem pomyślałem sobie "ona jest cudowna". Od tamtej chwili ciągle mi się śniłaś. Moim największym błędem było to, że zamiast natychmiast zrobić pierwszy krok w twoją stronę, to wybrałem twoją najlepszą przyjaciółkę i do tego jeszcze ją zraniłem. - chciała mi przerwać, ale zacząłem mówić dalej - Wiem możesz mnie nazwać dupkiem ( mocne słowo pomyślałem ), że teraz próbuję z tobą, ale chciałem powiedzieć Ci to o wiele wcześniej. Alexis.... więc.... Ja Cię kocham.
Popatrzyła na mnie z nie dowierzaniem.

***Oczami Alexis***

Boże !! Nie mogłam uwierzyć w jego słowa. Tak szczerze to się pogubiłam. Wiedziałam też, że może tak samo mnie zranić tak jak Vicky. Ale podobał mi się od samego początku. Pomyślałam, że jeśli to miłość od pierwszego wejrzenia, to nie mogę przepuścić takiej okazji.... i to z takim facetem.
Nagle on złapał mnie w talii....wtedy poczułam "motylki" w brzuchu i byłam pewna co do moich uczuć do niego. Pocałował mnie lekko w usta. Nie chciałam przerywać tego pocałunku i postanowiłam poczekać aż skończy. Byłam taka szczęśliwa. Kiedy przestaliśmy się całować, on popatrzył na mnie i uśmiechnął się.
- Harry wiesz....bo.... ja tez Cie kocham. I można powiedzieć, że od pierwszego momentu kiedy cię zobaczyłam.
Pocałowałam go i on wziął mnie na ręce i całując mnie zaprowadził mnie na górę do mojego pokoju. ...(+18)...


***Oczami Vicky***


*rano*

Dostałam sms-a od Alexis, że jest z Hazzą. Cieszyłam się ich szczęściem.
Spojrzałam na kalendarz i ... dzisiaj moje 18 urodziny !!
Ale nie ma taty, babci, i chyba wszyscy o nich zapomnieli.
Zeszłam na dół z nadzieją, że kogoś zastanę. Niestety nikogo nie było. Tylko karteczka z napisem. "Kochanie ty moje. Przyjadę po Ciebie po 19:00 bo obecnie mamy próby, później pojedziemy na koncert"
Super! Zamiast cieszyć się urodzinami będę na koncercie mojego chłopaka. Idealnie! Wściekłam się bo chociaż on mógłby pamiętać. Calutki dzień przesiedziałam na kanapie. Około godziny 17:00 przypomniałam sobie o koncercie. Ubrałam się.

W tym momencie przyjechał po mnie Nialler. Był elegancko ubrany. Pojechaliśmy do jakiegoś klubu. Weszłam i...
- NIESPODZIANKA ! - krzyknęli goście.
Przybyli wszyscy moi znajomi. Nasza paczka, Sel i Justin, Demi Lovato... Ale ona ? Po co ? Nie ważne teraz chciałam pobawić się jak najlepiej mogłam. Przecież to moja 18-nastka !!!
Po 3 godzinach zabawy zgubiłam gdzieś Nialla. Zaraz go poszukam, bo teraz dzwoni mój telefon.
*rozmowa*
- Hallo ?
- Witaj córcia ? Dostałaś paczkę ? - zapytał tata.
- Nie.
- Na pewno jeszcze dojdzie.
- Dobrze. Tato musze kończyć bo moja impreza właśnie się rozkręca. Pa !
- Pa !
*koniec*
Ym.. Paczka ?! Ciekawe kiedy dojdzie. No cóż .. gdzie ten Niall ?!
O Liam ! Zapytam go czy coś wie.
- Liam! Wiesz może gdzie jest Niall? - zapytałam pogodnie.
- Ym.. Chodź na chwilę do Louisa. Dobra ? - zapytał. Był wyraźnie zdenerwowany.
- No dobrze. Liam a coś się stało ? - zapytałam troskliwie.
- Nie... - wiedziałam, że jednak tak.
Doszliśmy do Louisa, który siedział na sofie. Był wręcz załamany.
- Siadaj. - powiedział Louis. Jeszcze tak poważnego go nie widziałam.
Liam poszedł szybkim krokiem w stronę wyjścia.
- Louis co się stało ?! - byłam już trochę wkurzona.
- Spokojnie. - przytulił mnie, miał łzy w oczach. - Niall powiedział Demi, że nic do niej nie czuję, a ta była tak zła, że wepchnęła go pod auto. - rozpłakał się.
- Co ?! Ku**a gdzie ta szma*a ?! Ja tą s*kę zabije !!!!! - zaczęłam się drzeć i płakać równocześnie.
- Proszę Cię, uspokój się. - przytulił mnie.
Wyrwałam się i pojechałam do szpitala. Był już tam Liam, Harry, Zayn i Alexis.
Weszłam do sali Nialla. Był przypięty do tysiąc kabelków. Ta scena była niczym wycięta z horroru... Bałam się o niego. Pobiegłam do gabinetu lekarza.
- Dzień Dobry. Co z Niallem ?!
- Więc. Proszę panią. Jest pani z rodziny ?
- Jestem jego dziewczyną i najlepszą przyjaciółką. Mam mu się oświadczyć żeby być z rodziny ?! - zapytałam ironicznie.
- Spokojnie. Nialler miał wstrząs mózgu. Może mieć zanik pamięci....  - reszty już nie słuchałam bo wybiegłam do Nialla i modliłam się, żeby się obudził.

***13 dni później***

Cały czas siedzę przy Niallu. Nie chcę spać, jeść, pić, chcę być z nim. Kocham go i to bardzo. A on nie chce się obudzić. Dzisiaj jak codziennie, przyszłam do niego, do szpitala. Usiadłam na krawędzi łóżka i złapałam go za rękę. Nagle poruszył palcami.
- Obudził się !!! - zaczęłam się wydzierać na całe gardło.
Lekarze wpadli do sali. Mnie oczywiście wyprosili. Po 10 minutach mogłam już wejść do sali.
Niall nie spał.
- Kochanie !!! - wrzasnęłam i się do niego przytuliłam.
- Weź mnie puść !!! Kto to jest ?! - zapytał Louisa.
- Niall może nie pamiętać około 6 miesięcy ze swojego życia. - wtrącił lekarz.
- To znaczy ... ? Niall, kochanie pamiętasz mnie !? - zwróciłam się do mojego ukochanego.
- Nie... - popatrzył na mnie jak na wariatkę.

____________________________________


BAAARDZO DŁUGI ROZDZIAŁ, PONIEWAŻ NIE BYŁO MNIE WCZORAJ, ZA CO PRZEPRASZAM. LICZĘ NA KOMENTARZE.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ.

~Vas Happenin ?!
~I'm Going to Nando's !!




4 komentarze: