poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Rozdział 19 "Wiesz, że ja nigdy bym Cie nie zostawił, z tym samą, prawda?"

 ***Oczami Alice***

Przetarłam zaspane oczy aby upewnić się, że to nie jeden z moich zasranych snów. Niestety, była to rzeczywistość. Mój zaspany towarzysz właśnie się budził.
- A co ty tu robisz?! - zawołał.
- Też chciałabym wiedzieć.. - powiedziałam.
- Boże... Alice... Pa...Pamiętasz co...coś??
- Nie...
- Ja... Ja też...
Mimowolnie do moich oczu napłynęły łzy. Jak mogłam?! Teraz zaczęłam szlochać. O dziwo chłopak u boku przytulił mnie i zapewniał, że jeśli sobie życzę, to nikomu nie powie o tym wydarzeniu. Cieszyłam się, że ta sprawa nie ujrzy światła dziennego. Na moje nie szczęście okazało się, że Liam już nie śpi, więc ja i mój towarzysz zaczęliśmy się ubierać. Zachowałam zimną krew i podczas śniadania nie wygadałam się dziewczyną. Pomogłyśmy posprzątać chłopcom i wróciłyśmy do domu. Dziwnie się czułam ukrywając przed nimi fakt, że przespałam się z ... Zayn'em. Tak, to był Zayn... Nie wiem jak do tego doszło.

***Nazajutrz***

Obudziłam się i natychmiast powędrowałam do ubikacji. Bardzo bolał mnie brzuch, a w tym momencie zwymiotowałam. Oprócz tego miałam zawroty głowy i mdłości. Nie mam pojęcia co ze mną nie halo. To pewnie kara za wydarzenia z przedwczorajszej nocy. Od tego wydarzenia nie zamieniłam z Zayn'em ani słowa. Bałam się. Bałam się jak cholera...

***

Kolejne dni mijały podobnie. Na szczęście nie wymiotowałam, ale nadal bolała mnie głowa i miewałam mdłości. Chwile temu wróciłam z apteki. Chciałam kupić coś przeciwbólowego, ale wtedy mnie olśniło... Kupiłam testy... Testy ciążowe. Długo zastanawiałam się co będzie, jeśli test wyjdzie pozytywnie.. Nie, nie mogę tak myśleć. Weszłam do łazienki. Wyjęłam test z opakowania.
"Teraz albo nigdy" - pomyślałam. A więc... Do dzieła - taaa idealne poczucie humoru. Po kilku minutach czekania mogłam już sprawdzić wynik. Wzięłam test do ręki sprawdziłam... Upadłam z niedowierzaniem na podłogę. Nie, nie, nie, to nie może być prawda... Ale jak?!
"Wpisz w google, inteligencie" - odezwało się, moje, niezawodne, drugie "ja". Idealny suchar Alice!!! Muszę zrobić drugi test. Poczekałam... I drugi wyszedł negatywnie!? Jak to!? Kurwa, nic nie rozumiem... To jestem w ciąży, czy nie!? Ale... Co z Zayn'em?! Jak ja mam to wszystko mu powiedzieć?! Za duży natłok informacji. Zaczęłam szlochać z bezradności. Cała roztrzęsiona, przepełniona różnymi uczuciami sięgnęłam po telefon. Wybrałam numer Mulata.
 *rozmowa*
- Halo? - odezwał się głos w słuchawce.
- Za..Zayn? - starałam się opanować łzy i skupić się na teraźniejszości, na rozmowie.
- Tak. Alice... Wszystko ok? - zapytał troskliwie.
- Proszę... Przyjedź... - wyjąkałam.
- Dwie minuty i jestem... - odpowiedział po czym rozłączył się.
*koniec rozmowy*
Tak jak mówił po chwili był już u mnie. Siedziałam w salonie załamana. W jednej ręce trzymałam jeden test, a w drugiej, drugi. Zayn wszedł do salonu i przerażony tym co trzymam w dłoniach podszedł do mnie z otwartą buzią.
- Al...Alice?
- Ja.. przepraszam... - znowu zaczęłam szlochać.
- To nie twoja wina... Ale jesteś pewna. - zapytał.
- Nie. - pokazałam mu dwa testy.
Przetarł oczy ze zdziwienia.
- Jedziemy do lekarza! - zażądał.
- Ale jak to? Teraz?
- Nie, za rok. Teraz. Idź się ubierz a ja poczekam i pojedziemy.
- Ale... razem?
- No tak. Przecież to dziecko, jest moje, a raczej może być.
- Za..Zayn... Dziękuję. - nie myślałam, że tak zareaguje.
Byłam przekonana, że zacznie krzyczeć i co gorsza, zostawi mnie z tym... Ale na szczęście myliłam się. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się. Zeszłam na dół, ale w salonie nikogo nie zastałam. No tak, pewnie mnie wystawił. Wkurzona wyszłam przed dom. Ku mojemu zdziwieniu Zayn stał oparty o maskę samochodu, paląc papierosa. Zachęcił mnie gestem ręki abym podeszła. Tak też zrobiłam.

Weszliśmy do budynku. Bałam się jak cholera. Nie... Byłam mega przerażona. Na szczęście Zayn mocno trzymał mnie za rękę, co dodawało mi otuchy. Podeszłam do recepcjonistki, załatwiłam to i owo i udałam się do gabinetu doktorki. Tak, kobieta. Tyle dobrze...

***Oczami Zayn'a***

Alice zniknęła za drzwiami gabinetu. Szczerze? Bałem się, ale nie zostawiłbym jej. Zależy mi na niej. Kiedy mówiłem, że chce być jej przyjacielem, poczułem ukłucie w sercu. Po przybyciu do Londynu zerwałem z Perrie, żeby móc walczyć o Alice. Największą przeszkodą jest jednak Hazza... Ale nie mogę teraz o tym myśleć.
Z gabinetu wybiegła uradowana blondynka.
- Nie jestem w ciąży. Zayn!! Nie będziesz tatą!! - krzyknęła tuląc się do mnie. Poczułem ciepło w podbrzuszu. Motylki w brzuchu... Ah...
- Wspaniale. Ale... Alice... Wiesz, że ja nigdy bym Cie nie zostawił, z tym samą, prawda? - zapytał.
- Ymm.. Dzięki... - zarumieniła się.

Wyszliśmy z samochodu i udaliśmy się do naszego domu. Dziewczyny i reszta już tam byli. Otworzyłem po cichu drzwi i wszedłem z Alice. Było bardzo cicho, tylko z kuchni dobiegały głosy burzliwej wymiany zdań. Podeszliśmy blżej.
- Zajebiście! Czyli zespół się sypie!? - krzyknął Lou.
W tej chwili wtargnąłem do kuchni. Wszystkie oczy skierowały się na mnie, a po chwili i Alice, która weszła do kuchni zaraz po mnie.
- Czemu nie mówiliście, że będę wujkiem!? - krzyknął Harry.
- Ale.. Jak to?! O co chodzi?! - popatrzyli na mnie jak na durnia.
Eleanor powoli odchyliła laptopa. Reszta wlepiła swoje oczy w moją twarz. Na wszystkich portalach plotkarskich, były zdjęcia moje i Alice, gdy wychodziliśmy z gabinetu ginekologicznego. I te nagłówki.. "Zayn Malik będzie ojcem! Koniec zespołu?!" ... Zamarłem, tym bardziej, że było to kłamstwo... Zerknąłem na Alice, również zbladła... No to po nas...


------------------------------

Przepraszam, że tak długo...
Ale zajmowałam się nowym blogiem.
LICZĘ NA KOMENTARZE !!!!


- Veroo
- Ola

4 komentarze:

  1. Na Świętego Jerzego Pingwina!
    Aż tak się pokomplikowało?!
    Jerzy Pingwinie.. W takim momencie?!
    DAWAJCIE SZYBKO NASTĘPNY ;p
    Kocham <3333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <333
      Next jutro, albo dzisiaj...
      Zobaczę <333

      Usuń
    2. Nextcior jutro^^
      A u Ciebie kiedy dedzie ?? :}
      <3<3<3

      Usuń
    3. Ola u mnie, chyba dzisiaj.... ^^^
      <333
      Zobaczymy jak z weną... <3

      Usuń