poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Rozdzial 13 "Prawdziwej miłości nie da się rozdzielić, dlatego to będzie dla nas sprawdzian. Sprawdzian czy nasza miłość jest prawdziwa. Czy nasze serca pragną się nawzajem. Sprawdzian czy to wszystko jest prawdziwe."

***Oczami Alice***



- Nie wiedziałem, że palisz. - odezwał się...
- Tak. Muszę. - spuściłam głowę.
Palenie tego pieprzonego "czegoś" tylko bardziej mnie dołowało. To oznaka, że jestem słaba i próbuję radzić sobie z tym, ale nie umiem. Palenie to znak, że próbujesz uciekać od problemów zamiast z nimi walczyć.
- Nie musisz. - odezwał się po chwili namysłu.
- Też mi się tak wydaje. Ale to jest silniejsze ode mnie.
- Alice. Ja...ja wszystko próbowałem wyjaśnić Zayn'owi, ale mnie nie słuchał i powiedział, że idzie się przejść. To brzmiało podejrzanie. - wyjąkał.
- Harry ja przepraszam. Przeze mnie możesz stracić najlepszego przyjaciela. Przepraszam, że wpieprzyłam się do waszego życia, z własnymi problemami... - samotna łza spłynęła mi po policzku.
Hazza wyszedł z balkonu i po chwili ktoś zapukał do moich drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam Harolda.
- Wejdź. - gestem ręki zaprosiłam go.
- Nie możesz być teraz sama. - przytulił mnie.
Jak dobrze, że chociaż on to rozumie. Kochałam Zayn'a... i chyba nadal kocham. Teraz wszystko zależy od niego. Jestem prawie pewna, że za niedługo wróci, ze spaceru i wszystko sobie wyjaśnimy. Prawdziwej miłości nie da się rozdzielić, dlatego to będzie dla nas sprawdzian. Sprawdzian czy nasza miłość jest prawdziwa. Czy nasze serca pragną się nawzajem. Sprawdzian czy to wszystko jest prawdziwe. Jeśli nie, zniknę z ich życia raz na zawsze.
- Hazza... Przepraszam. - przytuliłam go jeszcze mocniej.
Nie wiem czemu, ale zawsze jak jest przy mnie, chcę się uśmiechać, śmiać, skakać z radości.
- Nie masz za co przepraszać. - pocałował mnie w czoło. - To nie twoja wina...
- Nie to moja wina... Źle zrobiłam... Jeszcze przedtem flirtowałam z jakimś słodkim blondynem... Ja pierdole... On miał na imię Niall... Harry powiedz, że to nie on... - popatrzyłam na niego.
- Tak, to był Niall. - skinął głową.
- Pięknie. - skomentowałam.
Wyszliśmy na balkon i Harry zaczął rozmowę.
- Alice?
- Tak.
- Ale podobało Ci się? - taaa.. to jego poczucie humoru.
- Przestań.
- Ale podobało się?
- Harry...
- No powiedz...!
- Proszę Cię.'
- Ale muszę wiedzieć.
- No, dobra... Tak.
- WoW... - poruszał brwiami.
- Zadowolony? - zapytałam ironicznie.
- I to jak! - pocałował mnie w policzek.


 ***Oczami Zayn'a***


Wyszedłem na balkon, aby przemyśleć sobie wszystko. Ale to co zobaczyłem... a raczej usłyszałem. Harry i Alice siedzieli sobie na balkonie obok, jakby nigdy nic. Najwidoczniej flirtowali. Alice się podobało ?! Co oni odpierdalają. Najpierw wmawiają mi, że nic ich nie łączy, a teraz takie wyznania. Jestem taki zagubiony... Kompletnie nie wiem co robić. Po chwili rozmyślań wykręciłem numer do Perrie. Przyleci dzisiaj wieczorem. Czyli sprawa załatwiona, teraz ja się zabawie. Zobaczy jak to jest być zazdrosnym... Siedziałem jeszcze parę minut na balkonie, a później wyszedłem na miasto.

*Wieczorem*

Stoję na lotnisku czekając na Perrie. Nie wiem czy dobrze robię. Oddalam moje szalejące serce od niej. Wiem, że to co teraz zrobię, może być gorszę od wszystkich naszych czynów, ale nie mogę patrzeć jak niewinnie flirtuje z Hazzą. Nasza miłość nie jest taka prosta. Wszystkim się wydaję, że mogę jako gwiazda zdobyć każdą dziewczynę. Ale Alice jest inna. Nie leci na kasę, czy sławę. Taka dziewczyna to skarb. Skoro tak uważam, po co to robię? Nie wiem... Może taka mała zemsta. Wiem, że to przeze mnie tak się wszystko potoczyło... Żałuję, ale teraz tego nie umiem odkręcić. Próbuję, ale jakiś głos w głowie podpowiada mi, że powinienem się zemścić. Teraz już nie mogę nic nie poradzić. Samolot wylądował. Po kilku minutach Perrie podbiegła do mnie i rzuciła mi się na szyje.
- Misiu stęskniłam się! - piszczałą mi do ucha.
- Tak, ja też. Chodźmy! - złapałem ją za rękę.
Po godzinie Perrie rozpakowywała swoje rzeczy. Później mieliśmy iść do Liama, Louisa i Nialla oglądać jakiś film. Cóż... czemu nie.


***Oczami Alice***


Dwa serca samotnych nastolatków. Dwoje zagubionych nastolatków. Ja i Zayn. Rozmyślałam i patrzyłam z balkonu na dzieci biegające po placu zabaw, na zabieganych dorosłych i w końcu na starych ludzi, siedzących spokojnie na ławce. Chciałabym być szczęśliwa jak kiedyś. Wtedy kiedy Liam mnie followal, kiedy rozmawiałam z nimi na skypie, kiedy spotkałam Zayn'a. Moje przemyślenia przerwał Hazza, wpadający do mojego apartamentu.
- Idziemy do Liama, Louisa i Nialla na film. - pociągnął mnie za rękę.
- Czekaj tylko się przebiorę. - warknęłam.
On tylko uśmiechnął się i poszedł do kuchni, najprawdopodobniej po kawę. Po 20 minutach byłam gotowa. Szliśmy w stronę pokoi chłopaków, gdy zatrzymał nas trzask drzwiami. Do pokoju Liama, gdzie zmierzaliśmy i my, weszła Perrie wraz z Zayn'em...
- Harry ja nie dam rady.. - odwróciłam się w celu ucieczki.
- Proszę Cię. On chce mieć satysfakcje, że jesteś zazdrosna. Ja wiem, że będziesz zazdrosna, ale nie możesz z tchórzyć. Damy rade. - uścisnął moją dłoń.
- Yhhhm.. - po dłuższej chwili namysłu, zgodziłam się.
Po chwili staliśmy już pod drzwiami do pokoju naszego przyjaciela. Przełknęłam ciężko ślinę i pociągnęłam za klamkę. W salonie ujrzeliśmy tylko Zayn'a i tego plasticzka. Weszliśmy do kuchni, no tak... tam była reszta. Niall podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Biedactwo... - na początku nie wiedziałam o co chodzi...
- Współczuję... - dodał Lou.
- Nie załamuj się, masz nas... - przerwał mu Liam.
- Co tu się do cholery dzieję ?! - oswobodziłam się z uścisku blondyna.
- Ona nic nie wie... - wtrącił Harry.
- O co kurwa chodzi ?! - wrzałam od środka.
- No bo... - zaczął Niall.
- Lepiej jak Zayn jej to powie... - przerwał Liam.
- Ale, jeszcze wtedy zostanie uszkodzony... - zmartwił się Lou.
- No... - przytaknął Li.
- Kurwa Mać ! Ale o co chodzi !? - wrzasnęłam.
- Bo Zayn ...

------------------------------------------------

JIIIIIIP !
SKOŃCZYŁYŚMY ... !
PISAŁYŚMY OD 10:30, A JEST 15:30...
BOŻE... BRAK WENY..
BŁAGAM.. (bo proszenie nic nie daje).. KOMENTUJCIE...
DZIĘKI ZA PRAWIE 4,000 WEJŚĆ.. !!
<3
xxx

-Veroo
-Ola

9 komentarzy:

  1. Super rozdział! Tylko.. Przez tą czcionkę źle się czyta. Paru zdań nie mogłam odczytać więc.. gdybyście mogły zmienić czcionkę była bym bardzo wdzięczna.
    Bo Zayn... Bo co Zayn? To jakieś tortury.. Nie dość że czekam od 10:00 na rozdział to przerywacie w takim monecie?! Nie no pójdę na skargę do prezydenta... Albo nawet i królowej Anglii!
    Czekam na następny.. ;-P
    Kocham <3333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do królowej Anglii możesz iść. Pojedziemy na rozprawę do Anglii..! xD A tak poza tym, też uważałam, że źle się czyta... Więc zmieniłyśmy..xD Jutro next ... **

      Usuń
    2. No to zaraz dzwonie do niej (Tylko najpierw znajdę numer).
      No! Teraz czyta się wyśmienicie!
      Mam nadzieję że będzie trochę szybciej niż dzisiaj ;-P

      PS. U mnie pojawił się 3 rozdział :-)

      Usuń
    3. Tak. Jutro nastawię budzik... xD (bo dzisiaj zaspałam...)

      PS..: Czytałam... xD Świetny...

      Usuń
  2. Co zrobił Zayn? Ja pójdę na skargę razem z Kat.

    OdpowiedzUsuń