czwartek, 9 sierpnia 2012

Rozdział 5 "Cząstka mnie właśnie umiera"

***Oczami Niall'a***

KLIK

Obudził mnie dzwonek mojego telefonu. Szybko podniosłem się z łóżka, tak żeby nie obudzić Kim. Odebrałem. To był Zayn.
*rozmowa*
- Hallo ?
- Cześć...
- Co się stało ?? - nastąpiły jakieś 3 minuty ciszy. - Hallo ? Zayn co się do jasnej chol*ry stało ??? GADAJ  !!! - no i obudziłem Kim, uhh...
- Alice....Ona....
- Z kim rozmawiasz o takiej porze ? - wtrąciła Kim.
- Czekaj moment....to Zayn....
- Aha...to ja idę dalej spać, tylko się tak nie wydzieraj...- mruknęła.
- Zayn !? Słyszysz ?? Co się stało...?
- Ja....Wiesz...Możesz coś dla mnie zrobić ??
- Tak. Oczywiście !
- Przyjeżdżaj jak najszybciej możesz i powiem Ci wszystko na miejscu.
- A gdzie jesteś ?
- W...W szpitalu na (ulica). Proszę przyjeżdżaj, bo nie wytrzymam.
- Okey. Będę za jakieś 10 minut. - rozłączyłem się.
*koniec rozmowy*
Nie wiedziałem dokładnie co mogło się stać, a to doprowadzało mnie do szału. Przypomniałem sobie, że Zayn zaczął mówić w pewnym momencie coś o Alice. Podbiegłem i zacząłem budzić Kim. W pięć minut byliśmy już w samochodzie. Wtargnęliśmy do szpitala. Na recepcji powiedzieli nam gdzie leży ....Alice. Kim stała przed salą jak słup soli. Ja zresztą też. Patrzyłem na załamanego Zayna. Podszedłem do niego i spytałem co się stało. On ledwo opowiedział mi całą historię. W pewnym momencie zaczął płakać, a ja go przytuliłem.


***Oczami Kim***

Byłam w szoku. Czemu się jej to zdarzyło ?? Co musiało się stać, żeby leżała w śpiączce ?? Kiedy weszłam do sali gdzie leżała Alice do oczu napłynęły mi nie kontrolowane łzy. Usiadłam koło niej. Nie miałam pojęcia co mam powiedzieć.
- Boże wysłuchaj mnie...Nie dawaj umierać mojej najlepszej przyjaciółce ! - za pauzowałam się i po paru minutach kontynuowałam - Czemu wtedy poszłam z Niallem ?? Przecież miałyśmy być razem tego wieczoru.... - złapałam ja za dłoń - ....Wiem, że mnie słyszysz....Po prostu wiem....Więc chcę Ci powiedzieć, że mimo, że nie znamy się zbyt długo jesteś dla mnie bardzo ważna, jesteś moją BFF ..! - łzy spłynęły mi po policzku.
- Kim. Chodźmy już. Zayn z nią zostanie. Przyjedziemy z samego rana. - powiedział przygnębiony Niall.
- Yhm.. - wstałam i wyszłam.


***Oczami Zayn'a***

Niall i Kim wyszli. Ja chciałem zostać. Ona się obudzi! Musi! Prawda...? Muszę z kimś pogadać. Liam... Właśnie, on mi doradzi, pocieszy mnie. Chwyciłem mojego iPhona i zadzwoniłem do niego. Był środek nocy, ale moja ukochana właśnie umiera.
*rozmowa*
- Liam..?
- Tak, Zayn.. Co się stało? Nie wróciłeś na noc do domu, siedzę z Lou i Hazzą na kanapie i zamartwiam się. Gdzie jesteś ? - czyli nie spał.
- W szpitalu... - odpowiedziałem smutny.
- Jezus !!!! K*rwa !! Hazza pakuj rzeczy Zayn'a jedziemy do szpitala !! - Liam zaczął panikować.
- Ale ze mną wszystko okey. - "no prawie, cząstka mnie właśnie umiera" - pomyślałem. - Pamiętasz Alice? Tą ze Skype? Spotykam się z nią od jakiegoś czasu. Zakochałem się. Ona.... - zacząłem płakać. - Umiera...
- Co ?! Czemu nie mówiłeś. Jedziemy do Ciebie gdzie jesteś !?
- <ulica> w szpitalu.
*koniec rozmowy*
Po 20 minutach chłopcy byli już w szpitalu. Siedziałem oparty głową o łóżko. Byłem baaaardzo zmęczony, ale nie mogłem opuścić Alice. Mojej Alice. Do sali wszedł Liam. Przytulił mnie nic nie mówiąc. Tak samo zrobił Harry i Louis.


***Oczami Alice***

Jak dobrze, że Zayn jest przy mnie. Strasznie poruszyły mnie słowa Kim. Płynęły prosto z serca... Usłyszałam płacz. Znowu. Zayn, on znowu płacze. Dlaczego? Głupia.. jestem idiotką, jak mogłam znowu się pociąć ?!? Jakbym tego nie przeżyła... Zayn, on by się załamał... On na prawdę mnie kocha. A ja ... !? Ja nie mogę się obudzić. Dlaczego ? Przecież tak bardzo chcę...
Chciałam płakać, ale nie mogłam...
Zaraz... co się dzieję ?! Słyszę coraz mniej. Przestaję słyszeć, ja zasypiam... nie słyszę nic.


***Oczami Zayn'a***

Co się dzieję !?
-^-^-----^------^----------^----------------------------------
Jej serce przestaje bić.
- Wołaj lekarza. Liam !!! Wołaj lekarza !!! Ku*wa Ona umiera !! - krzyczałem i płakałem jednocześnie.
Liam jak oparzony wybiegł z sali. Po 20 sekundach był tam tłok. Kazano mi wyjść. Po 30 minutach z sali wyszedł lekarz. Z niezbyt zadowalającą miną.
- Co się stało !? - wykrzyczałem mu prosto w twarz.
- Przykro mi, ale... pańska przyjaciółka... - urwał.
- Um.. Ona.. Uma.. Umarła ? - jąkałem się i ksztusiłem łzami.
- Nie. Udało się ją uratować, ale...
- Ale ?! - serce biło mi coraz szybciej.
- Ona... Zapadła w głęboką śpiączkę. Może... się nie obudzić.
Zacząłem płakać. Upadłem i waliłem pięściami w podłogę. Liam, Louis i Hazza przytulili mnie i kazali się przespać. Nie chciałem jechać do domu, więc zostałem w szpitalu. W sali, gdzie leżała Alice, był fotel. Na nim się położyłem.


"Jestem na pięknej łące pokrytej kwiatami. Ze mną jest Alice. Karmimy się nawzajem truskawkami z bitą śmietaną, wymieniamy pocałunkami i przytulamy. Jest bardzo gorąco, słońce mocno przygrzewa. Robimy sobie wzajemne zdjęcia. Jest mi przy niej tak dobrze. Nagle ona mówi mi, że mam być przy niej. Prosi mnie abym jej nie opuszczał, że wrócę..."


***Oczami Alice***

Słyszę. Nadal wszystko słyszę, ale nie czuję, na przykład gdy ktoś siada obok mnie. Za to śnię. Śnię, że znowu jest dobrze.
"Jestem na pięknej łące pokrytej kwiatami. Ze mną jest Zayn. karmimy się nawzajem truskawkami z bitą śmietaną, wymieniamy pocałunki i przytulamy. Jest bardzo gorąco, słońce mocno przygrzewa. Robimy sobie wzajemnie zdjęcia. Jest mi przy nim tak dobrze. Proszę go aby mnie nie opuszczał, aby zawsze był przy mnie, że jeszcze do niego wrócę..."


------------------------------------


Ciąg dalszy nastąpi.
Ten rozdział dedykujemy "teenager".. ^^
I zapraszamy do przeczytania jej blogów, są świetne !!

*Słyszeliście? - *niepotwierdzone* 1D mają nagrywać z Davidem Guettą..! Oczywiście nie wiem ile w tym prawdy, ale byłabym bardzo szczęśliwa, jeśli to się potwierdzi..xD

~Vas Happenin ?!
~I'm going to Nando's !!






  



2 komentarze:

  1. Ten rozdział też jest Twoim najlepszym. Najlepszym w sensie pisemnym, a treść to myślałam, że poryczę się jak małe dziecko.

    OdpowiedzUsuń